14 marca 2024 r. weszły w życie przepisy umożliwiające konfiskatę aut nietrzeźwym kierowcom.
Konfiskata aut. Oto efekty
Nietrzeźwy kierowca, który ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu i to niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. Przepadek auta jest stosowany także wtedy, gdy kierowca spowoduje katastrofę, sprowadzi bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy lub spowoduje wypadek drogowy przy zawartości powyżej promila alkoholu we krwi.
Dziennik „Rzeczpospolita” pisze jednak, że efekty zmian są jednak umiarkowane.
„Wciąż co drugi złapany na jeździe po alkoholu ma takie stężenie we krwi, że podpada pod kodeks karny. A policja konfiskuje już średnio 200 samochodów tygodniowo. Ta represja podziałała na wyobraźnię trzeźwych, pijanych nie odstraszyła” – czytamy w dzienniku.
„Konfiskata to społeczna samoobrona, miała ograniczyć powrót pijanych kierowców na drogi, a nie sprawić, że mniej ich wyjedzie” – mói „RZ” Łukasz Zboralski, twórca i redaktor naczelny portalu BRD24.pl.
MS w połowie marca, gdy przepisy wchodziły w życie, zaproponowało rezygnację z przepisu o obligatoryjnym przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę. Konfiskata miałaby być fakultatywna. Ma to ułatwić pracę sędziów. Kiedy sąd uzna, że przepadek mienia nie ma sensu, będzie mógł zamienić to na karę finansową.
Źródło: money.pl