Ma w sobie coś dumnego, niezależnego, ale jednocześnie dziecięco radosnego. Na widok człowieka potrafi rozpromienić się jak szczeniak – merda ogonem, radośnie podskakuje i cieszy się na samą myśl o spacerze. Ale Ares to też pies z przeszłością, którą trudno jest odczytać w całości. Wiemy jedno – miał swoje trudne momenty. Na jego koncie są sytuacje, w których ugryzł. Nie dlatego, że jest agresywny. Wprost przeciwnie – nie okazuje agresji wobec ludzi bez powodu. Problem pojawia się w momentach, gdy człowiek zbliża się za bardzo, za szybko, z próbą pieszczot czy dotyku. Wtedy Ares reaguje obronnie – jakby próbował powiedzieć „tego nie rozumiem” albo „tego się boję”.

Możliwe, że nigdy nie zaznał czułości. A może pieszczoty kojarzą mu się z czymś złym. Nie wiemy. Ale wiemy, że to nie jest pies „stracony” – wręcz przeciwnie. To pies, który daje ogromnie dużo, gdy tylko zyska zaufanie. Jego oczy stają się wtedy spokojniejsze, oddech się wyrównuje, a on sam potrafi pięknie spacerować, być uważny i delikatny. Potrzebuje tylko jednego – człowieka, który nie zrezygnuje po pierwszym błędzie. Szukamy dla Aresa doświadczonego domu, najlepiej bez dzieci i innych zwierząt. Potrzebuje opiekuna, który zna psy z trudniejszym charakterem, wie, jak pracować z psem po przejściach i nie oczekuje od niego „idealnych zachowań” od pierwszego dnia. Ares nie potrzebuje litości – potrzebuje szansy, struktury i zrozumienia. To młody pies, przed którym jeszcze całe życie. Z właściwym przewodnikiem może zrobić ogromny postęp. Potrzeba tylko kogoś, kto nie przestraszy się etykiety, ale zobaczy w nim to, co my widzimy każdego dnia – wspaniałego, mądrego psa, który po prostu potrzebuje czasu, pracy i serca. Niech nie przekreśli go to, co było. Daj mu szansę na przyszłość. Ares czeka. Może właśnie na Ciebie.

Źródło: IDZ Schronisko Dłużyna Górna