– Jeśli Izera ma odnieść sukces musi iść raczej w kierunku ceny Mazdy MX-30, a nie Hyundaia Kona. Czyli w bazowej wersji Izera SUV powinna kosztować na poziomie 160-170 tys. zł. To maksimum – stwierdził Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w rozmowie z dziennik.pl.
Odniósł się też do cen innych aut elektrycznych w segmencie C SUV, w którym prawdopodobnie znajdzie się Izera. Przykład? Najtańszy w segmencie chiński „elektryk” MG4 to 125 tys. 200 zł. – Finalnie, jeżeli podstawowa Izera startowałaby z poziomu najtańszego MG4 to byłby ideał. Czy uda się na ten poziom sprowadzić koszty, to już inna sprawa – dodał Drzewiecki.
Izera „będzie istotnie tańsza”
Czy tyle będzie kosztować Izera? Spółka ElectroMobility Poland trzyma tę informację w tajemnicy. – Cena samochodu to ostatnia informacja, jaką ujawnia się przed wejściem auta do salonu sprzedaży – powiedział dziennik.pl Piotr Zaremba, prezes EMP.
Nie popełnię błędu i nie zdradzę kwoty. (…) musimy zaoferować samochód, który będzie istotnie tańszy niż samochód o tych samych parametrach naszej konkurencji. Tak, by premia cenowa za wybór nowej marki była zachowana – podkreślił Zaremba.
ElectroMobility Poland po wygranym przetargu za 128 mln zł został właścicielem działki o powierzchni 117 ha na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego. To właśnie tam powstanie fabryka polskiej marki aut elektrycznych Izera. Koszt budowy zakładu szacuje się na 6 mld zł.
– Rozpoczęcie prac budowlanych planowane jest na pierwszy kwartał 2024 roku, a ich koniec przewidziano na ostatni kwartał 2025 roku – powiedział dziennik.pl Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland.
Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 r. i była inicjatywą czterech polskich koncernów energetycznych: PGE, Energi, Enei oraz Tauronu. Obecnie większościowym akcjonariuszem spółki jest Skarb Państwa – ma 90,8 proc. udziałów; pozostali akcjonariusze mają po 2,3 proc.
Źródło: money.pl