Rodzice podzieleni – jedni chwalą, inni się niepokoją
W wielu szkołach edukacja zdrowotna spotkała się z pozytywnym przyjęciem. Rodzice doceniają, że dzieci uczą się o zdrowych nawykach życiowych, których brakuje w tradycyjnym programie. Szczególnie podoba się im poruszanie tematów takich jak stres, emocje czy profilaktyka zdrowia psychicznego – czego wcześniej brakowało.
„Wreszcie szkoła mówi o tym, co naprawdę ważne. Moja córka zaczęła zwracać uwagę na to, ile śpi, co je i jak się czuje – to duży plus” – mówi mama uczennicy z klasy 5 w Warszawie.
Z drugiej strony, część rodziców ma wątpliwości co do zakresu tematycznego i sposobu prowadzenia zajęć. Pojawiły się też obawy o to, czy nauczyciele są odpowiednio przygotowani, by prowadzić lekcje o emocjach czy zdrowiu psychicznym.
Niektórzy rodzice zdecydowali się nawet na wypisanie dzieci z zajęć – wykorzystując możliwość rezygnacji, jeśli przedmiot prowadzony jest w formie nieobowiązkowej (w zależności od szkoły i klasy).
„Nie mam nic przeciwko edukacji zdrowotnej, ale chcę wiedzieć, kto i czego dokładnie uczy moje dziecko. Na razie jest za dużo niewiadomych” – mówi ojciec ucznia z klasy 4 w Łodzi.
Co dalej?
Ministerstwo Edukacji zapewnia, że edukacja zdrowotna to inwestycja w przyszłość dzieci i zapowiada wsparcie szkół oraz szkolenia dla nauczycieli. W praktyce jednak wszystko zależy od konkretnej placówki – jej podejścia, kadry i komunikacji z rodzicami.
Warto, by opiekunowie rozmawiali z dziećmi o tym, czego uczą się na tych lekcjach, i angażowali się w życie szkoły – to najlepszy sposób, by ocenić, czy ten przedmiot naprawdę działa tak, jak powinien.
❓ A Wy, drodzy rodzice – w jakim jesteście teamie?
👉 Zapisujecie dzieci z ciekawością i nadzieją, że szkoła wreszcie uczy czegoś życiowego?
czy
❌ Wypisujecie, bo uważacie, że to niepotrzebne lub źle przygotowane?
Dajcie znać, co myślicie – głosy rodziców naprawdę mają znaczenie! 💬
BEZSTRONNY
mój Kacperek chodzi
pan bau
zapisac Michałka na to?