Do Pragi – chwila, moment, 151 km. Do Berlina – 296 km. Do Wiednia czy Bratysławy dotrzemy szybciej niż do Warszawy, bo tam jest odpowiednio 472 i 466 km. A do naszej stolicy? 531 km. Prawie jakbyśmy mieszkali na końcu Polski — choć całkiem wygodnym końcu.
Życie tutaj ma jednak swoje plusy. Do Czech przechodzimy niemal tak, jak inni przechodzą na drugą stronę ulicy — jeden krok i już witają nas Habartice. Nim się obejrzymy, jesteśmy we Frydlancie, gdzie można wpaść na prawdziwe czeskie knedle.
A Görlitz? 14–16 km, dystans, który pokonasz szybciej, niż wystygnie ci kawa.
Czy wygodnie mieszka się w miejscu, gdzie cisza, spokój i pograniczne klimaty są na porządku dziennym?
A może to bonus, że świat stoi przed nami otworem, tylko Warszawa… jak to Warszawa — zawsze musi się spóźniać na mapie?
A Wy co sądzicie o życiu na końcu świata? Dajcie znać w komentarzach! Podzielcie się opinią, bo Zawidów to miejsce, które lubi słuchać!
Źródło: Zawidów Miasto




















