Jak się do niego przyjdzie, to czasem jest zaciekawiony i podejdzie, ale zazwyczaj obserwuje z daleka. Jest jednak coś, co sprawia mu radość – spacerek.
Totuś daje się grzecznie zapiąć na smycz i od razu szykuje się do wyjścia zmierzając w stronę drzwi. Po opuszczeniu terenu schroniska Totuś robi się trochę pewniejszy siebie i zaczyna iść wyprostowany, a nawet radosny i macha ogonkiem. Smakołyki za bardzo go nie interesują, ale niektóre powącha albo nawet spróbuje.
Totuś na pewno potrzebuje trochę czasu, żeby poznać i polubić swojego nowego właściciela. Mamy nadzieję, że znajdzie kochający dom, otworzy się na ludzi i stanie się wesołym psiakiem.
Źródło: IDZ Schronisko Dłużyna Górna