Krótko mówiąc, państwa UE zgadzają się, że migranta ma przyjąć to państwo, w których dany migrant złożył pierwszy wniosek o azyl. Rozpatrzenie wniosku może zakończyć się decyzją odmowną, ale do czasu zakończenia procedury dany migrant musi mieć zapewnione godne warunki funkcjonowania. Ponadto koszt deportacji, przynajmniej częściowo spada na państwa, które chce odesłać migranta.
Niemcy regularnie odsyłają Polsce migrantów, którzy przekroczyli granicę w sposób nieuprawniony. Jest to możliwe w dwóch wariantach.
Niemcy mogą odsyłać migrantów. Obowiązuje wspólne prawo
To po pierwsze procedura dublińska, dotyczącą przede wszystkim migrantów, którzy złożyli wniosek azylowy w Polsce, podanie nie zostało jeszcze rozpatrzone, ale dany migrant już wyjechał np. do Niemiec. Na podstawie obowiązującego od dekady porozumienia dublińskiego, Niemcy mogą Polsce taką osobę oddać.
Druga procedura to klasyczna readmisja, która dzieli się na uproszczoną i pełną. W tym przypadku chodzi o osoby, które nielegalnie przebywają na terytorium Niemiec, a wcześniej były w Polsce. Procedura wynika z porozumienia polsko-niemieckiego.
Migranci w Polsce? MSZ obawia się ruchu Berlina
W ostatnim czasie Berlin zajął się nie tylko uszczelnieniem granic, ale też systemu kontroli migrantów wewnątrz państwa. W ten sposób wykryto osoby, których celem emigracyjnym były Niemcy, ale w pierwszej kolejności dotarły do Polski, w której – by pozostać na ternie UE – musieli złożyć wnioski azylowe. Podpisali dokumenty i następnie wyjechali do Niemiec.
Berlin może ich odesłać do Polski, a Warszawa będzie zobowiązana przyjąć te osoby. Z naszych informacji pochodzących od źródeł związanych z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, liczba migrantów, których Niemcy mogą odesłać do Polski, sięga nawet 40 tysięcy osób.
Ponadto możliwe jest, że sprawa wciąż nieodesłanych dziesiątek tysięcy osób stanie się argumentem w relacjach polsko-niemieckich.
Źródło: wydarzenia.interia.pl