Przypomnijmy, że prognozowano spadek liczby mieszkańców na poziom ok. 8300 w 2030 r., a w 2035 r. na ok. 7800 osób.
Po latach pora na weryfikację. Wszystkie zakładane dane, jak wspominałem przed laty, były i tak optymistyczne. Mamy 2023 r., a na koniec listopada liczba mieszkańców naszej gminy wyniosła… 8379. Na poziomie 8300 jesteśmy więc jakieś 6-7 lat za wcześnie. Liczba urodzeń w tym roku wyniosła (dane na koniec listopada) 50, a zgonów 94. Z każdym rokiem jest nas więc coraz mniej.
Poruszony problem nie dotyczy oczywiście jedynie Pieńska. Cała Polska zmaga się z kryzysem demograficznym. Liczba ludności Polski miała spaść poniżej 38 milionów w 2021 r., a spadła na ten poziom 2 lata wcześniej. Dzisiaj jesteśmy dosłownie 4 lata przed spadkiem na poziom 37 milionów. Prognozy są jednak dla nas jeszcze trudniejsze. 31 sierpnia 2023 r. (9 lat po poprzedniej prognozie na lata 2014-2050) Główny Urząd Statystyczny wydał prognozę ludności na lata 2023-2060. Według zakładanego w treści tzw. wariantu średniego w 2060 r. liczba mieszkańców Polski wyniesie około 30 milionów, ale możliwy jest też wariant na poziomie około 26 milionów. Najbardziej optymistyczny z 3 wariantów – około 35 milionów – jest nierealny.
Jednoznacznie ucina to wszelkie dywagacje na temat tego, czy programy socjalne w minionych latach miały jakikolwiek wpływ na demografię kraju. Nie miały, kryzys demograficzny jeszcze się pogłębił, a zmiany przyspieszyły.
Zweryfikowanymi po latach danymi dzielę się jak na razie za pośrednictwem mediów społecznościowych, ale przedstawię je również na najbliższej sesji włodarzom naszego samorządu. Jest to bowiem rzeczywistość, którą znamy, która nas nie ominie i na którą musimy być przygotowani. Jeśli wiemy, że za drzwiami będzie padał deszcz, to warto jeszcze w domu rozłożyć parasol.
Polecam uwadze następujące dokumenty:
Źródło: facebook.com/lukasz.brodziak.
Fot. Marusz Pozorski