Rowerzyści, mimo dostępności ścieżek rowerowych lub jezdni, decyduje się na jazdę po chodniku. Ta decyzja najczęściej jest motywowana strachem przed rozpędzonymi samochodami. Warto pamiętać jednak, że do wypadków z udziałem kierowców rowerów dochodzi najczęściej nie na jezdni, a na drogach rowerowych.
Kolejnym problemem, z którym borykają się właściciele dwóch kół, jest wybrakowana infrastruktura miejska. Powszechne chodniki wydają się więc być dobrą alternatywą dla wciąż urywanych ścieżek rowerowych.
Za jazdę rowerem po chodniku grozi mandat. Takie zachowanie jest uznawane za niebezpieczne zarówno dla rowerzystów, jak i dla pieszych, dlatego w standardowych warunkach jest stanowczo zabronione na podstawie art. 26 Prawo o Ruchu Drogowym. Art. 33 Prawo o Ruchu Drogowym mówi jasno:
Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeżeli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem lub hulajnogą elektryczną, korzystając z drogi dla pieszych i rowerów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować pierwszeństwa pieszemu. […] Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla pieszych, jest obowiązany jechać z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego, zachować szczególną ostrożność, ustępować pierwszeństwa pieszemu oraz nie utrudniać jego ruchu.
Jeżdżenie rowerem po chodniku jest dozwolone tylko w przypadkach, gdy pod opieką rowerzysty znajduje się dziecko poniżej 10. roku życia, poruszające się rowerem, gdy warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty, gdy szerokość chodnika wynosi przynajmniej 2 metry, lub gdy nad chodnikiem umieszczono znak „droga dla pieszych” (C16) z tabliczką „nie dotyczy rowerów” (T22).
Gdy rowerzysta nie stosuje się do przepisów, mając do dyspozycji jezdnię lub drogę rowerową, musi liczyć się z ryzykiem grzywny w wysokości od 50 zł do 300 zł.
Rowerzyści, mimo dostępności ścieżek rowerowych lub jezdni, decyduje się na jazdę po chodniku. Ta decyzja najczęściej jest motywowana strachem przed rozpędzonymi samochodami. Warto pamiętać jednak, że do wypadków z udziałem kierowców rowerów dochodzi najczęściej nie na jezdni, a na drogach rowerowych.
Kolejnym problemem, z którym borykają się właściciele dwóch kół, jest wybrakowana infrastruktura miejska. Powszechne chodniki wydają się więc być dobrą alternatywą dla wciąż urywanych ścieżek rowerowych.
Źródło: Biznesinfo