Według dziennika Czechów do lokalnych supermarketów przyciągają głównie niższe ceny podstawowych artykułów spożywczych. „Ludzie mają dość wysokich cen w Czechach, więc wolą jeździć po tańsze towary do Polski” – napisały HN.
Taniej w Polsce niż w Czechach
Z wyliczeń dziennikarzy wynika, że nawet o kilkadziesiąt procent tańsze są w Polsce produkty mleczne, mięso, warzywa, owoce, a nawet meble. „Ceny są teraz tak wysokie, że bardziej doświadczeni klienci robią zakupy tylko w dni powszednie. W weekendy prawie nie można znaleźć wolnych miejsc w zatłoczonych (polskich) supermarketach” – zauważono.
Dziennikarskie obserwacje i wypowiedzi czeskich klientów uzupełniają dane o wzroście wydatków. Jeden z największych czeskich banków Czeska sporzitelna (Czeska kasa oszczędnościowa), który wydał 3,6 miliona kart debetowych i kredytowych, w pierwszej połowie tego roku zanotował, że liczba transakcji kartowych w polskich sklepach wzrosła o prawie 37 proc. W porównaniu z ostatnim rokiem przed pandemią covid -19, czyli 2019 r., wzrost wyniósł prawie 289 proc.
Według cytowanego przez HN wiceprezesa Izby Gospodarczej i prezesa Konfederacji Handlu i Turystyki Tomasza Prouzy wiele polskich sklepów w pobliżu granicy oferuje towary za ceny niższe o 10 proc. niż sklepy tej samej sieci w głębi kraju. Mając wyższe obroty, mogą sobie pozwolić na zmniejszenie marży. HN podkreślają, że w Polsce tańsza jest nie tylko żywność, ale paliwo oraz meble.
Źródło: money.pl
może trzeba ich wyjaśniac pod sklepem?
PO krzyczy ze u nas nie da sie zyc