Na początku był wystraszony i reagował agresywnie. Z czasem zaczął się do nas przyzwyczajać. Bardzo pomocne okazały się smakołyki i zabawki, które uwielbia dostawać.
Do niektórych osób przywiązał się na tyle, że daje się głaskać, wskakuje na kolanka i liże po rękach. Ma jednak swój charakterek i gdy coś mu się nie spodoba, daje znać powarkując. Im więcej czasu z nami przebywa, tym bardziej się uspokaja i pokazuje, że potrafi być kochanym przytulasem. Coraz mniej szczeka też na obcych, jest raczej zaciekawiony niż zdenerwowany czy wystraszony.
Cezar nie jest już młodziutki, ale to nie staruszek. Lubi spacery, grzecznie czeka, aż zapniemy mu smycz i wesoło spaceruje. Nie lubi zostawać sam na wybiegu. Widać, że to piesek domowy i potrzebuje towarzystwa człowieka. Trzeba jednak najpierw dobrze go poznać i szanować jego prywatność.
Źródło: IDZ Schronisko Dłużyna Górna