W ostatnich tygodniach nie brakowało doniesień o Czechach tankujących na polskich stacjach benzynowych. „Przedwyborcza” cena w Polsce była niższa w porównaniu z czeską ofertą o nawet 2 zł. Okazuje się, że nie tylko paliwo – jak na razie – jest tańsze nad Wisłą.
Czesi coraz częściej kupują polskie karty SIM
Czeskie media donoszą, że coraz więcej obywateli decyduje się na zakup polskich numerów telefonów i korzystanie z usług polskich operatorów komórkowych. Powodem jest znacznie niższa cena. Oferty polskich dostawców są szeroko omawiane w mediach, dziennikarze radzą, na co zwracać uwagę przy wyborze polskiego abonamentu.
Dlaczego polska oferta jest tak atrakcyjna? Przede wszystkim ze względu na niską cenę, nieograniczone rozmowy i SMS-y oraz duże pakiety danych. Nie oznacza to, że polskie oferty nie mają wad, takich jak długoterminowe umowy, ograniczony transfer danych w roamingu w UE oraz dodatkowe opłaty za połączenia z Czech do Polski.
Polska z najniższymi cenami w Europie
Jak wygląda porównanie cen? Za pakiet 5 GB danych i nieograniczone rozmowy i SMS-y czeski T-Mobile pobiera 460 koron (85 zł), a polski T-Mobile tylko 213 (40 zł). Podobnie jest z innymi operatorami, takimi jak Orange, Play czy Plus. Czeskie media zauważają, że Polska jest jednym z najtańszych krajów UE pod względem dostępu do internetu mobilnego, a Czechy jednym z najdroższych.
Z analizy wynika, że polskie ceny taryfowe są trzecimi najkorzystniejszymi w Europie, a jeśli porównać je z czeskimi, sytuacja jest stosunkowo jasna. Ceny w Czechach są dwa razy wyższe niż w Polsce – pisze serwis seznamzpravy.cz.
Czescy konsumenci są też informowani, by dobrze zapoznać się z warunkami umowy i możliwymi ograniczeniami. Zwracają uwagę, że korzystanie z polskiego numeru w Czechach może być kłopotliwe i nieopłacalne. Ostrzegają też, że roaming w UE jest znacznie mniej korzystny dla polskich klientów niż dla czeskich.
Źródło: money.pl
Pamietam jak czeszki i niemki przy kasie zabieraly polowe z koszyka , dlaczego u nas sie tego nie stosuje