Obchodzony 8 sierpnia Wielki Dzień Pszczół jest świetną okazją, aby zainteresować się losem tych pracowitych owadów i wspierać je nie tylko od święta.
Rośliny zapylane przez pszczoły stanowią aż ponad 78 proc. wszystkich gatunków występujących na Ziemi. Bez nich wiele codziennych produktów spożywczych, takich jak owoce i warzywa, mogłoby stać się trudno dostępnych. Niestety zapylacze napotykają liczne trudności, które zagrażają ich przetrwaniu.
Pszczoły w tarapatach
Jednym z największych niebezpieczeństw, które czyhają na pszczoły, są postępujące zmiany klimatyczne. Wpływają one na środowisko naturalne i na dostępność pokarmu. Ponadto, utrata siedlisk spowodowana urbanizacją oraz powstające niestety ciągle dzikie wysypiska stwarzają śmiertelne pułapki dla zapylaczy i innych owadów.
– Nieodpowiednio zabezpieczone lub porzucone śmieci wabią pszczoły zapachem jedzenia i słodkich napojów. Niestety, zapylacze po dostaniu się do wnętrza pojemników czy puszek bardzo często nie mogą się z nich wydostać, co prowadzi do ich śmierci. Co więcej, szklane butelki pozostawione na słońcu mogą działać jak pułapki termiczne, przegrzewając owady, które do nich wpadną – wyjaśnia Lisa Scoccimarro, liderka Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Kolejnym problemem jest stosowanie pestycydów w rolnictwie. Nadmiar chemikaliów często prowadzi do masowych śmierci całych rojów. Dlatego istotne jest również ograniczenie stosowania tego rodzaju środków w domowych ogrodach. Co więcej, oprysków nie powinno się wykonywać podczas tzw. oblotu pszczół, który trwa mniej więcej od godziny 6 do 18. Najlepiej przeprowadzać je wieczorem, gdy słońce już zajdzie.
– Środki chemiczne stanowią jeszcze większe zagrożenie dla tych pożytecznych owadów. Zawarte w nich substancje mogą zanieczyszczać kwiaty i wodę, doprowadzając do zatrucia całych pszczelich rodzin. Nawet niewielkie ilości chemikaliów mogą mieć druzgocący wpływ na zdrowie zapylaczy, powodując u nich dezorientację, zaburzenia w nawigacji i w końcu śmierć – podkreśla Lisa Scoccimarro.
Dbanie o zapylacze wymaga niewielkiego zaangażowania każdego z nas. Na przykład zasadzenie roślin miododajnych w ogródkach i na balkonach stworzy dla nich bezpieczne przystanie. Dodatkowo, w płytkim pojemniku można także przygotować poidło dla pszczół, aby zapewnić im stały dostęp do wody. Warto również wspierać lokalne pasieki i inicjatywy ekologiczne, które promują zdrowie i dobrostan tych pożytecznych owadów. Każda drobna zmiana przyczynia się do ochrony pszczół i bioróżnorodności, a tym samym wpływa na cały ekosystem.
Nie samym miodem pszczoły (i ludzie) żyją
Dzięki produktom dostarczanym przez zapylacze możemy wspierać nasz organizm w naturalny sposób, Apiterapia korzysta z całego spektrum wyrobów pszczelich, takich jak miód, pyłek kwiatowy, propolis i jad pszczeli. Każdy z tych produktów ma unikalne właściwości i szerokie zastosowanie w łagodzeniu różnych dolegliwości.
Miód jest nie tylko słodkim przysmakiem, ale także może wspierać zdrowie ludzi. Posiada między innymi właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne, dzięki czemu doskonale wspomaga układ odpornościowy. Pyłek kwiatowy to prawdziwa bomba witaminowa. Zawiera składniki, które wzmacniają odporność. Propolis ma silne właściwości antyseptyczne. Jest on używany w leczeniu infekcji bakteryjnych, wirusowych i grzybiczych. Zaś jad pszczeli z kolei jest wykorzystywany w terapii schorzeń reumatycznych i neurologicznych. Zawiera enzymy, peptydy i aminokwasy, które mają działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne.
Dzięki swoim różnorodnym właściwościom, miód, pyłek kwiatowy, propolis i jad pszczeli stanowią cenne wsparcie dla organizmu, zarówno w profilaktyce, jak i leczeniu niektórych schorzeń. Jednak, aby w pełni korzystać z tych dobrodziejstw, kluczowe jest zapewnienie pszczołom odpowiednich warunków do życia i pracy.